Pamiętaj o assetach

Firma wypuszcza fajny raport. Albo ogłasza świetne wyniki kwartalne. Ba, roczne! Nagrajmy wideo na LinkedIn, na firmowego YouTuba, wrzucimy jeszcze na FB i może Insta? Ekspert umówiony, nie było łatwo, ale znalazła się chwila; miejsce nagrania wybrane, ekipa umówiona, akcja, świetnie, montaż na kiedy? Jak najASAPowiej oczywiście!

I wtedy czasem zaczynają się schody.


„Co dać na początek?”

Nie wszystkie formy wideo potrzebują intro i outro. Inaczej podejdziemy do tzw. szorta na YT/Tiktoka/Twittera/Instagrama – tam chcemy jak najszybciej złapać uwagę widza, przejść do meritum, zrzucić bombę, zachęcić do akcji – i na koniec możemy dorzucić outro z adresem landing page, hashtagiem czy po prostu logotypem. Inaczej będzie przy dłuższych materiałach, gdzie ważniejsze jest np. odróżnienie serii setek poświęconych wynikom raportu od materiałów stricte reklamowych.

Przezorny zawsze przygotowany

Rzadko kiedy „zamówione” setki – materiały komercyjne – realizujemy ad hoc, pod wpływem impulsu, jednak gdy dochodzi do etapu planowania nagrań, wiele rzeczy wydarza się nagle i jednocześnie – kalendarze, wyceny, deadline i wszystkie inne rzeczy z tzw. bieżączki powodują, że ciężko znaleźć chwilę na wygrzebywanie korporacyjnego lookbooka czy wymyślanie grafiki. Dlatego pewne rzeczy warto zaplanować zawczasu i zadać sobie pytania:

Gdzie to wszystko leży?

Czy nasza firma ma Księgę Znaku? Gdzie jest najświeższa wersja dokumentu regulującego wykorzystanie firmowego logo? Skąd pobrać logo w krzywych, w dobrej jakości? Czy mamy gotowe animacje, belki i/lub jingle wideo do obowiązkowego wykorzystania? Czy korzystamy z licencjonowanej, turbopersonalizowanej czcionki w podpisach? Czy mamy to wszystko zaktualizowane i spakowane do wygodnego podesłania zewnętrznej ekipie wideo?

…tylko nie o polityce!

Słowem, dobrze zawczasu znać politykę Firmy dotyczącą treści wideo. A jeśli takowej nie ma – może czas taką stworzyć?

Bo z jednej strony kreatywność zawsze jest w cenie, z drugiej – budowanie spójnego wizerunku dobrze oprzeć o zaplanowane na chłodno, stałe elementy graficzne. Co może dramatycznie przyspieszyć czas postprodukcji materiału wideo!